FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : Proza / Fikcja / Bajka



Król Lew: Szablozębni Władcy

a u t o r :    marta_tarasiuk


w s t ę p :   

Monarchia, która obecnie rządzi Lwią Ziemią jest tak stara, że nie sposób odnaleźć jej prapoczątków. Najstarsze podanie o Królach Lwiej Ziemi pochodzi z czasów, gdy żyły jeszcze ogromne koty nazywane tygrysami szablozębnymi. Niestety nie mogę opisać szczegółów, ponieważ giną one w mrokach przeszłości.



u t w ó r :

ROZDZIAŁ I – Pierwszy król

Dawno, dawno temu daleko do Lwiej Ziemi żyło dwóch braci. Starszy i silniejszy z nich rządził stadem tygrysów szablozębnych. O tak! To nie były lwy tylko TYGRYSY SZABLOZEMBNE (Były to niezwykle inteligentne zwierzęta i być może to właśnie one stworzyłyby cywilizację na Ziemi, gdyby nie to, że z niewyjaśnionych przyczyn wymarły całkowicie już przed 1,8 mln lat. Ale historia ta dzieje się w czasach, gdy one jeszcze żyły.)
Młodszy brat zwany Szramą od dawna marzył o władzy. Pewnego dnia zaatakował swojego starszego brata (zwanego Mięśniakiem). Walka była zacięta. Mięśniak był silniejszy, lecz Szrama był niesamowicie szybki. Nie wiadomo jakby to się skończyło gdyby nie pewien przypadek. Podczas szamotaniny walczący zaczęli zbliżać się w stronę urwiska. Starszy brat zamachną się, aby zadać cios. Szrama chciał zrobić unik, lecz nagle stracił równowagę i spadł z urwiska. Mimo wszystko miał jednak szczęście, w dole płynęła rzeka.
Upadek oszołomił pokonanego. Zdążył tylko wdrapać się na kłodę i stracił przytomność. Nikt nie wie jak długo dryfował. Wiadomo tylko, iż w końcu dotarł do miejsca, które nazywano Lwią Ziemią. Lwy były mniejsze i słabsze od tygrysów szablozębnych, dlatego Szrama szybko został ich przywódcą.
Dalszych jego losów nikt nie spisał, wiadomo tylko, że jedna z lwic urodziła mu syna. I właśnie ten mieszaniec pół tygrys, pół lew stał się protoplastą Monarchii rządzącej Lwią Skałą.

ROZDZIAŁ II – Opowieść o dwóch braciach

Saber był pół tygrysem szablozębnym, pół lwem. Po śmierci swego ojca Szramy mądrze rządził Lwią Ziemią. Miał młodszego brata – Kła. Zasłyną z tego, iż bardziej czuł się lwem niż tygrysem szablozębnym.
Pewnego dnia do lwiej ziemi przybyły tygrysy szablozębne. Ich przywódczyni Pręga złożyła mu niecną propozycję. Zacytuję tu fragment rozmowy:
P R Ę G A : „Szablozębnym zaczyna brakować miejsca, a tu jest dużo ziemi. Lwy są słabsze i mniejsze. Bez trudu zdołamy je pokonać. Przyłącz się do mnie i mojego stada, a zostaniesz Moim królem. Na pewno tego nie pożałujesz. Lwy są słabe i tak kiedyś wyginą, ponieważ przetrwają tylko najsilniejsi. Przyszłość należy do NAS szablozębnych!!!!”
S A B E R : „ Nie zgadzam się! Gdybym przyjął twoją propozycję oznaczałoby to, że zdradziłem moje i moją krew! Jestem lwem i lwom pozostanę wierny!!!! Bardzo kocham moje stado, a trzeba dbać o ukochane osoby.”
P R Ę G A : „Widzę, że jesteś zbyt słaby i zbyt głupi by podjąć właściwą decyzję!. Pamiętaj kiedyś tego pożałujesz!!!!! Jadze ci w porę stań po właściwej stronie!
S A B E R : „Nie ma mowy! Nie zmienię zdania. W końcu moja matka była lwicą!!!!”
Zawiedziona Pręga nie traciła nadziei. Doskonale wiedziała, kto pomoże jej zgładzić króla Lwiej Ziemi.
Kieł był młodszy i słabszy od Sabera. Kiedyś nawet próbował go zaatakować, lecz tylko stracił pół kła. Jednym słowem nie miał szans na bycie królem. Gdy Pręga złożyła mu wizytę bardzo się ucieszył. Oto nadarzyła się szansa na zdobycie władzy. Byłby przywódcę i to nie słabych lwów, tylko mocnych tygrysów szablozębnych – rodu jego ojca!
Razem z Pręgą uknuł niecny plan. Miał namówić Sabera na spacer po wąwozie, a tam czekaliby już na nich szablozębni.
Początkowo Pręga traktowała Kła tylko jako narzędzie za pomocą, którego pokona lwy, lecz z biegiem czasu go pokochała. Nawet zaczynała się cieszyć z tego, że to on będzie jej mężem po zdobyciu Lwiej Skały.
W końcu nadszedł dzień ataku.
K I E Ł : „Witaj bracie! Co byś powiedział na wspólny spacer?”
S A B E R : „Witaj Kle! Bardzo chętnie pójdę z tobą na przechadzkę. Od dawna ze mną nie rozmawiałeś. Myślałem, że jesteś na mnie zły.”
K I E Ł : „Ależ ja wcale się na ciebie nie gniewałem! Po prostu nie miałem czasu z tobą rozmawiać, ponieważ szykowałam ci niespodziankę.”
S A B E R : „Niespodzianka!! Ja uwielbiam takie rzeczy!!! Gdzie ona jest???”
K I E Ł : „Jest za duża by ją tu przynieść, więc zostawiłem ją w wąwozie.”
S A B E R : „Świetnie chodźmy! Ciekawe, co to jest!?!
Gdy dotarli do wąwozu na króla rzuciła się cała zgraja tygrysów szablozębnych. Saber nie uszedłby z tego z życiem gdyby nie krew lwów płynąca w jego żyłach. Dzięki lwim przodkom był zwinnejszy od tygrysów.
Zaczął się wspinać na zbocza wąwozu. Szablozębni byli za słabi by podążyć za nim. Tylko Kieł mógł to zrobić. Już był tuż za Saberem, gdy nagle jeden z kamieni się poruszył. Kieł stracił równowagę i spadł. Pewnie by przeżył gdyby nie to, że spadła na niego lawina głazów.
Gdy kieł zginą pod lawiną kamieni była zdruzgotana. Los odebrał jej ukochanego. O śmierć Kła zaczęła obwiniać lwy i Sabera.
S A B E R : „Odejdź stąd Pręgo i zabierz ze sobą swoje stado! To już koniec.”
P R Ę G A : „Mylisz się Saberze, to dopiero początek. Ja i moje stado jeszcze tu wrócimy!”

ROZDZIAŁ III – Przyjaciel o długich zębach

Od czasu śmierci Kła w Lwiej Ziemi panował spokój. Żona Sabera urodziła mu córeczkę. Małe dziewczynkę nazwano Saba. Mała była szybsza od tygrysa szablozębnego, lecz miała krótsze zęby. Stało się tak za sprawą tego, iż była w trzech czwartych lwem, tylko jej dziadek był tygrysem szablozębnym. Saba była bardzo żywym i wesołym dzieckiem, lecz nikt nie chciał się z nią bawić. Inne lwiątka wyśmiewały się z jej kłów, które wystawały z jej buzi. Saba martwiła się tym, że jest jedynym, szablozębnym dzieckiem w całym stadzie. Pewnego dnia opowiedziała ojcu o swoich zmartwieniach.
S A B A : „Tatusiu, Dlaczego ja i ty mamy takie długie kły? Przecież inne lwy w stadzie takich nie mają.”
S A B E R : „To, dlatego, bo mój ojciec, a twój dziatek, był tygrysem szablozębnym.”
S A B A : „A co to są tygrysy szablozębne?”
S A B E R : „To takie ogromne koty, większe i silniejsze od lwów. Mają dwa ogromne kły wystające z paszczy, dlatego nazywa się je szablozębnymi. Powinnaś być dumna z posiadania takich przodków!”
S A B A : „Ale inne lewki mi dokuczają.”
S A B E R : „Wiem, co czujesz. Ja też nie miałem przyjaciół. Bawić się zemną chciały tylko dwa lwiątka – twoja mama i mój młodszy brat.”
S A B A : „Tatusiu nie wiedziałam, że masz brata! Gdzie on jest? Co się z nim stało?”
S A B E R : „On umarł jeszcze przed twoim urodzeniem. Lepiej idź się bawić z innymi dziećmi i koniecznie ropowiec im o wspaniałych tygrysach szablozębnych!”
Saba posłuchała ojca pomimo tego, że miała ochotę dowiedzieć się czegoś więcej o swoim stryjku. Wyczuła jednak, że tatusiowi rozmowa na ten temat sprawia przykrość.
Lwiczka opowiedziała innym lewkom o swoich szablozębnych przodkach, lecz inna dzieci wyśmiały ją i nazwały kłamczuchą. Zasmucona Saba zaczęła biec na oślep. Chciała uciec z domu i już tu więcej nie wracać. Nagle na coś wpadła i przewróciła się.
Otworzyła oczy i zobaczyła dziwne lwiątko. Przypatrzyła się dokładniej nieznajomemu. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ten lewek miał takie same zęby jak ona, a nawet jeszcze dłuższe.
S A B A : „Kim jesteś? Nigdy cię wcześniej nie widziałam.”
K Ł A K : „Nazywam się Kłak i nigdy nie widziałem nikogo z tak krótkimi kłami jak twoje!
S A B A : „Moje zęby wcale nie są krótkie. Wszyscy się ze mnie śmieją, bo są o wiele dłuższe od normalnych.
K Ł A K : „To musisz mieszkać w dziwnym stadzie. Ze mnie też się wszyscy śmieją, go mam najkrótsze żeby w całym stadzie. Mama mówi, że mój ojciec był pół lwem.”
S A B A : „To, jakiego gatunku należy twoja mama, jeśli nie jest lwicą?”
K Ł A K : „Moja mama tak jak i reszta stada jest tygrysem szablozębnym. Czy to coś dziwnego?”
S A B A : „Wow! Jesteś pierwszym tygrysem szablozębnym, jakiego spotkałam! Mój ojciec mówił, że dziadek był jednym z was, ale inne lewki mi nie wierzyły!”
K Ł A K : „Jesteś lwem? To wyjaśnia, dlaczego masz takie krótkie zęby oraz dlaczego jesteś ode mnie słabsza!”
Lewek zamachną się, aby szturchnąć Sabę, ale ta była szybsza i zrobiła unik. Kłak był pod wrażeniem jaj szybkości. Dzieci cały dzień bawiły się ze sobą. Od tej pory spotykały się codziennie. Nikt nie wiedział o ich przyjaźni. Saba i Kłak czuli, że to powinno być tajemnicą.

ROZDZIAŁ IV – Upendi

Z biegiem czasu Saba i Kłak dorastali. Byli coraz bliżej siebie. Powoli ich przyjaźń zaczęła zmieniać się w miłość. Kłak świata nie widział poza Sabą. A i ona nie wyobrażała sobie życia bez tego szablozębnego ukochanego.
Pewnej pięknej gwieździstej nocy leżeli razem patrząc w gwiazdy.
S A B A : „Ciekawe, co to jest te świecące w górze?”
K Ł A K : „Nie mam zielonego pojęcia. Tylko jedno wiem na pewno. Kocham cię.”
S A B A : „Ja ciebie też.”
M E L L O : Ach, jakie piękne Upendi!!!!
Saba i Kłak odwrócili się i zobaczyli starego mandryla.
K Ł A K : „Co to jest te UPENDI?”
M E L L O : „Chodźcie Za mną pokaże wam!”
Zaciekawieni poszli za mandrylem. Gdy dotarli na miejsce ich oczom ukazała się przepiękna kraina. Miała piękne barwy. Prawdziwsze, żywsze i bardziej kolorowe od wszystkich innych barw widzianych przez nich. Wszędzie było pełno wesołych śpiewających zwierząt.
Saba zauważyła, że wszyscy obecni byli zakochanymi parami, a ci którzy byli już po ślubie tańczyli ze swoimi partnerami w radosnym tańcu.
M E L L O : „Mój mały Kłaczku, tutaj możesz zrobić to, co od dawna chciałeś uczynić!”
Kłak podszedł do Saby i zapytał:
„CZY ZOSTANIESZ MOJĄ ŻONĄ?”.
Lwica przyjęła oświadczyny.
To była najszczęśliwsza chwila w jej życiu. Uradowany mandryl Mello udzielił im ślubu. Dopiero wczesnym rankiem odeszli z Upendi.
Gdy wychodzili Mello wyjaśnił im, co świeci tam w górze.
M E L L O : „To wielcy władcy z przeszłości patrzą na nas z góry, a w razie potrzeby przyjdą i WAM pomogą.”
S A B A : „To tam jest mój dziadek!”
K Ł A K : „I mój ojciec...”

ROZDZIAŁ V – Ostatnia bitwa

Saba i Kłak byli bardzo szczęśliwi. Nareszcie byli małżeństwem. Od tej pory tylko śmierć mogła ci rozłączyć. Wydawało im się, że nie może ich spotkać nic złego.
Bardzo się mylili.
Tygrysy szablozębne podejrzewały, iż Kłak spotyka się potajemnie z kimś z lwiego stada. Pręga kazała obserwować swojego syna.
O TAK, Kłak był synem Pręgi i Kła.
Tygrysica była zszokowana wiadomością, że tajemniczym lwem, z którym spotyka się Kłak jest Saba – córka Sabera. Pod wpływem ataku szału kazała całemu stadu zaatakować zakochanych.
Kłak był bardzo silny, lecz nie mógł walczyć sam z całym stadem. Na szczęście niedaleko przechodzili król Saber i królowa. Gdy tylko usłyszeli ryk swojej córki natychmiast pobiegli jej na pomoc.
Z różnych stron Lwiej Ziemi przybywały lwy, aby pomóc w walce swym władcom. Pomimo tego, iż lwy były słabsze wygrywały, ponieważ miały przewagę liczebną.
agle kłak zauważył, że Pręga szykuje się do zadania Saberowi śmiertelnego ciosu. Nie namyślając się wiele skoczył na nią. Kłak nie wiedział, że obok było urwisko. Oba tygrysy szablozębne spadły w dół. Kłak stracił tylko przytomność, ale Pręga wyzionęła ducha.
Gdy tygrysy zorientowały się, iż ich przywódczyni nie żyje odeszły daleko od Lwiej Ziemi. Niektóre z nich postanowiło zostać i przyłączyć się do lwiego stada.
Niestety król Saber był bardzo ciężko ranny.
S A B A : „Tato... Co ci jest? Czy Pręga zraniła cię mocno?”
S A B E R : „Mocniej już mnie nie mogła zranić. Ja umieram...”
S A B A : „NIE!!! Tato!! Nie umieraj! Kto teraz zajmie się Lwią Ziemią? Kto teraz będzie pilnował żebym nie zrobiła sobie krzywdy??
S A B E R : „Uspokój się! Teraz ty będziesz odpowiedzialna za Lwią Ziemię! Musisz być dobrą królową. Nie bój się. Jestem pewien, że Kłak będzie dobrze się tobą opiekował...”
S A B A : „TATO! Nie umieraj! Proszę...”
S A B E R : „Są rzeczy, na które nawet ja nie mam wpływu...”
S A B A : „Kocham cię tatusiu! Nie umieraj!”
S A B E R : „Ja... też... cię... kocham...”
S A B A : „Tato... TATO!!!!

Król Saber umarł, ale życie toczyło się dalej. Od tej pory na Lwiej Ziemi zapanował spokój. Saba i Kłak byli dobrymi i sprawiedliwymi władcami, a ich potomkowie rządzą Lwią Skałą, aż po dziś dzień.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 4.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 5025
il. komentarzy : 1
linii : 102
słów : 2447
znaków : 12444
data dodania : 2006-05-25

k o m e n t a r z e

    a u t o r : Dulce
    d a t a : 2007-12-28

Fajne, ale jak dla mnie powinno być to do fanfiction, w końcu to jest na podstawie króla lwa II :) tak mi się wydaje :D były chyba dwie literówki :) i nie za bardzo mi się podoba pisanie SABA: ----- tak dziwnie napisane jak dla mnie dialogi :)

strona 1 z 1
strona : 1  

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e