|
|
|
|
|
kategoria : / /
Król jest nagi
a u t o r : 11144
w s t ę p :
Co z tego, że jestem gorzka- odezwała się czekolada. Nie każdy taką lubi. Ale nikt nie zaprzeczy, że jest prawdziwa.
u t w ó r :
Dnia dwudziestego kwietnia wieczorem, układałem się do snu. Towarzyszył mi mój Anioł. Poprawił poduszkę, zaszeleścił firanką... Sukienkę miał niebieską, ze złotymi koralami. Czołem dotykał nieba, po którym wędrowały gwiazdy. Cóż... Coraz lepiej się tutaj czuję, coraz lżejszy jest mój stan, to bardzo przyjemne... Otacza mnie światło. Światło przenika światy. Gęstwina mroku, która kiedyś wiała chłodem, teraz rozpuszcza się i zlewa z tęczą. Przestrzeń jest cicha, ciepła, przejrzysta i wonna. Kwiat ściele się u stóp. Na niebie złocą się kręgi przypominające ślubne obrączki. Drzewa wyrastają z powietrza, kwitną pod wpływem spojrzenia, dotyku, zachwytu... Ich korzenie prowadzą nas do wnętrza, o ile takowe w ogóle istnieje. Rozprzestrzeniają się, czerpią soki wprost ze źródła. Z pulsującego życiem serca. To dziwne, tyle światła, a w ogóle nie ma cienia.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1079
il. komentarzy : 0
|
linii : 13
słów : 157
znaków : 871
data dodania : 2009-10-18
|
Brak komentarzy.
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|