FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : / /



Szlifierz diamentów (fragment powieści)

a u t o r :    11144


Gdy przyszła moja kolej, minęliśmy się w drzwiach.
Kiks patrzył na mnie z góry, jego postać emanowała niezwykłym spokojem. Uśmiechał się- chyba po raz pierwszy od czasu, gdy został sam na plaży, przyglądając się jak "Łaska Opatrzności" odpływa bez niego w dal.
Wszedłem do środka, gdzie napotkałem mężczyznę w bliżej nieokreślonym wieku. Jego naga czaszka oraz siwy wąs odbijały się w buteleczkach, którymi zastawiony był stół. Odniosłem wrażenie, że powielają jego postać w nieskończoność. Każda z nich oznaczona była innym symbolem. Domyśliłem się, że zawierają tajemnicze esencje.
- Kim pan jest?- zapytałem.
- Jestem szlifierzem diamentów- odparł ściągając okulary.
- Nie widzę tutaj żadnych diamentów- stwierdziłem.
- A pan?- zapytał jakby od niechcenia.
- Pozwoli pan, że się przedstawię, nazywam się Perłamorza.
- Proszę, niech pan spocznie.
- Właściwie nie wiem, co mam powiedzieć- przyznałem się.
- Domyślam się, że szuka pan klucza do następnych drzwi?
- Na razie chciałbym się dowiedzieć, co się kryje za tymi drzwiami. To w końcu moja piwnica.
- Pańska "piwnica" znajduje się w centrum słynnego portalu, krzyżujących się w cyberprzestrzeni szlaków. Dlatego wybrałem właśnie to miejsce. Jesteśmy sąsiadami- roześmiał się.
- Przepraszam, ale pojęcie "cyberprzestrzeni" chyba mnie przerasta.
- Ależ skąd. Doskonale się pan orientuje w temacie. Jest pan tylko chwilowo, że tak powiem, skupiony na czymś innym- uczynił aluzję do mojego wzroku poszukującego czubków pantofli.
- Jak to możliwe, żeby przestrzeń zawierała takie "coś"?- szukałem odpowiednich słów.
- Cała przestrzeń, która umyka naszej percepcji jest tak samo wypełniona życiem, jak wąski wycinek rzeczywistości którą widzimy i słyszymy. Jesteśmy pod stałym wpływem tej niewidzialnej części świata i może on być dla nas korzystny, albo nie- odparł rumieniąc się na nosie, jakby zawisła nad nami kula światła.
- Czy to są te słynne esencje o których słyszałem od Salvadore?- wskazałem butelki.
- Tak. Salvadore i ja współpracujemy ze sobą. Wspominał mi o panu, podobno zna się pan na kwiatach?
- Owszem, ale nie przypuszczałem, że można nimi leczyć.
- Czyżby? Jestem pewien, że nie raz wybierał pan ich towarzystwo żeby poprawić sobie samopoczucie.
"To prawda"- pomyślałem.
- Często zaczynamy się sobą interesować, gdy mamy problemy z ciałem fizycznym, a nie uświadamiamy sobie, że są one końcowym efektem pewnego procesu, łańcucha przyczyn i skutków z poziomu subtelnych ciał. Niedomagania w funkcjonowaniu ciała fizycznego bywają wynikiem zakłóceń energetycznych, emocjonalnych, psychicznych, lub z jeszcze wyższych poziomów, na przykład ciała karmicznego, duchowego lub kosmicznego- stwierdził Szlifierz.
- Czy określenie "ciało subtelne" coś panu mówi?- zapytał.
- Owszem,kojarzy mi się z kwiatami- uśmiechnąłem się.
- Właśnie. To taki kwiat, który jest nami i ciągle się rozwija.
- Ale co esencje mają z tym wspólnego?
- One wpływają na wszystkie poziomy naszej istoty. Oczyszczają z zakłóceń obcych wzorców, świadomości i informacji nie należących do człowieka. Przywracają właściwe funkcjonowanie komórkom, układom i płynom w organizmie, wpływają na świat naszych emocji wprowadzając harmonię i spokój. Kiedyś powiem panu więcej na ten temat- w oczach Szlifierza pojawił się blask.
Przypomniałem sobie, że taki sam blask podziwiałem u Salvadore, gdy wsiadał na swój wspaniały okręt. Przez moment ogarnęła mnie wielka tęsknota, za przygodą związaną z pokonywaniem przestrzeni, lecz w głębi duszy czułem że moja "podróż" jest równie fascynująca. Szlifierz zaproponował filiżankę herbaty. Potem wyjął z szuflady stary rulon, okazało się że to mapa.
- Teraz są tutaj- wskazał palcem punkt.
- Skąd pan to wie?- zapytałem.
- Wszyscy płyniemy tym samym szlakiem- podniósł wzrok.
- A ja?
Szlifierz założył okulary i spojrzał przez okno, jakby zanurzając się przez chwilę w bezmiarze kosmicznego oceanu.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1070
il. komentarzy : 0
linii : 34
słów : 733
znaków : 3904
data dodania : 2009-10-22

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e