FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : / /



Niespodzianki życia cz2

a u t o r :    wSzklanceWody


w s t ę p :   

No kolejna notka mam nadzieje, że wam się spodoba...



u t w ó r :

Nagle w dużym pomieszczeniu rozległ się huk wystrzału z broni palnej. Wszyscy momętalnie podli na Ziemię. Jedyna Hermiona, która nie zabradzo rozumiała co się dzieje stała tak jak by przykleili ją do podłogi. Wpatrywała się intensywnie w chmury siwego dymu, który po chwili opadł a do środka weszli trzej mężczyźni z karabinami w dłoniach i mierzyli w cywili. Tuż za nimi wszedł człowiek o twarzy przerażającego klauna z okropnie zwariowanym uśmiechem. Była zafascynowana jego wyglądem, tak bardzo że nie zdawała sobie sprawy z tego kim jest owy klaun.
On również odrazu dostrzegł dziewczynę stojącą nie daleko niego, był lekko zdiwiony tym że ona się go nie przestraszyła. To go trochę zezłościło dlatego szybkim krokem zaczą się do niej zblirzać, a trzech zamaskowanych mężczyzn razem z nim.
W mgnieniu oka stał już przednią. Dziewczyna z niemałym przerażeniem obserwowała jego poczynania, otóż jego lewa ręka powędrowała na jej ramę, a prawa zjechała po bląd włosach w dół i chwyciła za ich konice ciągnąć głowę Hermony do tyłu. Przełknęła nieco głośniej śline, a jej źrenice rozszerzyły się gdy do jej uszu doszedł jego syk:
-Co ślicznotko nie boisz się?
Nie odpowiedziała czuła, że głos ugrząsł jej z przerażenia w krtani. Obdarzył ją złośliwym uśmiechem gdy poczuł jak jej ciało zaczyna dygotać ze starchu przed nim. Po chwili zawołał odwracając szybko głowę:
-Chłopcy zabierać się za kasy!
Odrazu dwuch z nich ruszyło do kas, a trzeci został i pilnował aby żaden z ludzi będących w budynku nie uciekł i nie powiadomił władzy. Joker po raze drugi spojrzał na młodą bardzo ładną kobiete z obłędem w oczach. Powoli puścił jej włosy, ale jego dłoń nadal boleśnie zaciskała się na jej ramieniu. Sięgną do kieszeni i wyją z niej nóż, który powoli zaczą zblirzać do jej gardła. Hermiona w akcje desperaci zaczeła żucać się i mitać jednak on był silnoejszy.
-Zrobisz sobie krzywde słoneczko.-powiedział zblirzając swoją twarz do twarzy dziewczyny.
Zamknęła oczy, a po chwili poczuła chłud przedmiotu który przytkną jej do policzka, nagle jednak do ich uszu doszedł dżwięk policyjnych radiowozów. Szaleniec póścił dziewczynę, a gdy ta upadła na kolana tuż przednią połorzył swoją kartę i szybko uciekł razem z swoimi pomocnikami.
Blądynka podniosła lekko twarz gdy zobaczyła kartę zapomiała o oddychaniu sama nie wiedziała dlaczego, ale dziwna ekscytacja ogarnęła jej myśli. Nagle zoriętowała się, że na miejscu jest już policja dlatego wzieła kartę i szybko opuściła budynek banku.

Następnego dnia już całe Gotham wiedziało o kolejnym udanej kradzierzy szalonego klauna. W gazetacha była też zmianka o Hermionie i o tym, że nikt poczas tej akcji nie zginą. Sama Hermiona nie pozostała anonimowa dlatego, że wszyscy znajomi poznali ją na zdjęciach, który zrobił jeden z uwięzionych wtedy ludzi
-Hermiono jesteś bohaterką.-pogratulował jej Ron
-Och przestań.-machnęła dłonią lekcewarząco.-Nic nie zrobiłam abyś nazywał mnie bohathaterką-uśmiechnęła się.
W kryjówce Jokera od rana panowała napięta atmosfera, poniewarz szaleniec już miał gazete i jednym słowem był wściekły. Po chwili odrzucił gazete na bok i upił spory łyk z bytelki, w której znajdowała się wudka.
-Szefie?-doszedł go nagle głos
-Czego?-odwrucił się leniwie w stronę pomocnika
-Bo my...mamy...nowe wiadomości na temat Salvatora Maroni -głos drżał mu.
Joker choć wyczuł w słoach mężczyzny coś dziwnego kiwną głową i podniusł się błyskawicznie,a przytm wziął jeszcze swój nóż i niedurzy pistolet.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 6.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 1804
il. komentarzy : 0
linii : 20
słów : 676
znaków : 3489
data dodania : 2011-06-13

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e