FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : / /



Czuła kołysanka na dobranoc.

a u t o r :    melissa


w s t ę p :   

Napisane pod wpływem jakiejś piosenki; nie pamiętam jakiej.



u t w ó r :

Pamiętał, że mama zawsze śpiewała mu kołysankę. On jakoś tego nie potrzebował, ale do niego przychodziła zawsze. A on nigdy nie pozwalał jej wyjść, póki nie zasnął. Bo gdy tylko wychodziła, gasząc za sobą światło i zamykając drzwi… z szafy wychodził jego koszmar.
Nie, nieprawda. Wcale nie z szafy i wcale nie był koszmarem. Wręcz przeciwnie - był tak boleśnie i dogłębnie realny, że paraliżowało go to zupełnie.
Kompletnie bezsilny w obliczu twojej miłości. Całkowicie bezbronny wobec twojej żądzy…
To nie była miłość, choć mówił, że go kocha. Ale przecież był jedynie nocnym koszmarem… tylko nie znikał, gdy ten zamykał oczy. A zaciskał je ciągle. Najmocniej jak tylko potrafił… i zaciskał zęby.
Kompletnie bezsilny w obliczu prawdy. Całkowicie bezbronny wobec twojej woli…
Ona wychodziła, a on wchodził. Oczywiście nie tak od razu – zawsze odczekiwał chwilę, aż i ona położy się spać albo się czymś zajmie. A później słyszał już tylko skrzypienie drzwi i jego przeraźliwy chłód.
Bo choć też był człowiekiem o normalnej temperaturze ciała, gdy leżał obok niego, miał wrażenie, iż to kostka lodu. Przeraźliwie lodowata, nieczuła, zupełnie niewzruszona.
- Ciii, nie płacz.
Wokół robiło się jeszcze chłodniej, gdy wypowiadał jakiekolwiek słowa. A choć najwyraźniej starał się, by ton jego głosu brzmiał łagodnie, on miał wrażenie, iż jest jeszcze bardziej lodowaty, aniżeli on sam.
Kompletnie bezsilny w obliczu twojej dzikiej miłości. Zupełnie bezbronny wobec twojej namiętności…
Sparaliżowany leżał w bezruchu, nieobecnym wzrokiem wpatrując się w blady sufit. Nie czuł, nie myślał. Nie słyszał. Po prostu był… był, a na dodatek całkowicie świadomy, choć tak rozpaczliwie usiłował sobie wmówić, że wcale go nie ma.
Skrzypienie drzwi…
Odetchnął z ulgą, ostrożnie przewracając się na brzuch.
… już był bezpieczny. A jutro wieczorem mama znowu przyjdzie i zaśpiewa mu kołysankę.

[13 III 2011 r, godz. 23.00]






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 1510
il. komentarzy : 0
linii : 16
słów : 357
znaków : 1988
data dodania : 2012-02-11

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e