kategoria : / /

Skazana na samą siebie

a u t o r :    honda212121

w s t ę p :   

ROZDZIAŁ(III)
Przez noc stan Vanessy się pogorszył.Przez moment lekarze ją stracili.Ale po różnych próbach uratowania jej serce znów zaczęło bić!

u t w ó r :

Przeniesiono ją na inną sale.Na sale gdzie był chłopak który trafił tu właśnie przez narkotyki.
Pielęgniarka zapoznała ich ze sobą i wyszła
-Hej a więc jesteś Vanessa tak?
-tak-pomyślała co ten kolo chce?Niech się lepiej odwali nie mam dziś humoru.
-bardzo ładne masz imię.
-dziękuję.
I na moment zapadła cisza. Chłopak patrzył jej się głęboko w oczy i uśmiechał. A ona chciała żeby ta chwila trwała wiecznie!!
-Vanesso dlaczego tutaj jesteś!
-hmm...jestem tu ponieważ nie byłam akceptowana przez znajomych i zaczęłam brać prochy.
-współczuję być nie akceptowanym przez ludzi.-van pomyślała że Matti mówi to żeby ją pocieszyć więc zadała mu to samo pytanie,
-a ty czemu tu jesteś?
-no wiesz jestem tu ponieważ.....hmmm,miałem dziewczynę którą bardzo kochałem ale ona była zemną tylko po to żeby poderwać mojego najlepszego przyjaciela.Pff po kutni straciłem brata i osobę którą tak kochałem.
-bardzo współczuję
-Nie potrzebuję współczucia sam doprowadziłem do takiej sytuacji.
-Aha.ałłł
-nic ci nie jest-spytał troskliwym głosem
-nie tylko strasznie boli mnie głowa po tych cholernych prochach!!
-wiesz co bardzo przypominasz moją dziewczynę
-naprawdę-pomyślała co jestem tak samo chamska?
-takk.Jesteś tak samo piękna. Może i piękniejsza. Masz piękne błyszczące oczy. I bardzo piękny uśmiech.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i nastała kompletna cisza.
Nagle Mattiemu zadzwonił telefon.Van od wróciła się i usnęła.
Rano:Usłyszała głos pielęgniarki
-panienko proszę wstać dziś wraca pani do domu.
I ta cholerna myśl wracasz do miejsca którego tak bardzo nienawidzisz!!
Vanessa zabrała swoje rzeczy pożegnała się ze znajomym i wyszła.