|
|
|
|
|
kategoria : / /
Kwiat Lotosu Rozdział 4
a u t o r : Julia902
w s t ę p :
Ta kiążka opowiada o 16 letniej dziewczynie która sie przeprowadza do nowego miasta wraz z rodziną .
Alice, bo tak ma na imie nasza bohaterka, idzie do nowej szkoły. Zaczyna mieć coraz więcej przyjaciół, ale dziwi ją taki chłopak który ma na imie John. Alice nie może sie postrzymać i sie z nim za kolegować ale coś w nim jest innego niż w innych w tej szkole ...
Czy Alice zdoła sie dowiedzieć co jest z John'em ? Czy może będzie musiała zapłacić za to życiem ?
u t w ó r :
Jednak nie miałam. Musiałam się wrócić do domu po błyszczyk, ale spojrzałam na półkę i zauważyłam czerwoną szminkę. Spojrzałam się w lustro czy może się fryzura nie zepsuła ale było wszystko dobrze z nią więc wzięłam szminkę pomalowałam moje usta spojrzałam się jeszcze raz w lustro i wybiegłam do dziewczyn które na mnie czekały. Wsiadając do taksówki spojrzałam jeszcze do torebki czy mam telefon. Tak był tam więc pomachałam dziewczyną które mówiły do mnie "POWODZENIA". Po jakiś 10 minutach byłam w centrum tego miasteczka, widziałam jak on tam stał i rozglądał się za czymś, dalej byłam trochę zawstydzona ale wyszłam szybko z taksówki żeby mieć już to wszystko za sobą. -Hej Alice! Rozglądałem się za Tobą i ... Wow! Wyglądasz cudownie!- Nie wiedziałam co powiedzieć więc się uśmiechnęłam. -Ehm... ty też wyglądasz bosko- Nie to nie pasuje za bardzo do faceta ale no tak wszystko na szybko. Też się uśmiechnął do mnie złapał mnie za rękę i weszliśmy razem jak zakochana para (NIBY) do luksusowej restauracji. Musiał potwierdzić rejestracje zaprowadzili nas do naszego stoliku. Powiedział że mam wybrać dla nas obydwojga jakieś danie więc powiedziałam mu że mam ochotę na coś w sosie więc powiedział do mnie że może homara, chociaż NIGDY go nie próbowałam to przytaknęłam. Po jakiejś godzinie rozmowy przyszło nasze danie wyglądał apetycznie! Kelner powiedział smacznego a ja odwzajemniłam do niego uśmiechem tak jak zazwyczaj jak nie mam nic do powiedzenia. Ukroiłam kawałek i miałam już go zjeść i nagle ... -Alice! Czekaj.- Krzykną do mnie ale szeptem. -Tak? -Mogę ja Ci dać do buzi kawałek?- Haha znamy się ledwo 2 godziny a on już chce mnie karmić! Cudownie wręcz pięknie! -Ok nic nie mam do tego.-Teraz zarumieniłam się jeszcze bardziej niż przed spotkaniem. Nabił trochę tego soczystego homara na widelec i mnie poczęstował. Uśmiechnęłam się do niego jak już wyją mi go z buzi. Mmm nie wiedziałam że tak pysznie może smakować homar! Na końcu naszej "RANDKI" pocałował mnie w policzek i oczywiście odwiózł do domu. Weszłam do domu pobiegłam szybko na górę zatrzasnęłam drzwi przebrałam się szybko i zadzwoniłam do Loli żeby jej wszystko opowiedzieć...
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.
śr. ocen : 6.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 1379
il. komentarzy : 1
|
linii : 14
słów : 428
znaków : 2178
data dodania : 2013-05-05
|
Bardzo ciekawa historia.Taka normalna.Jak możesz to napisz następny!!
strona 1 z 1
strona :
1
Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Wszelkie utwory zamieszczone w serwisie należą do ich autorów i są zastrzeżone prawami autorskimi. Zespół fanfiction.pl nie odpowiada za treść utworów i komentarzy. © 2005 - 2020 fanfiction.pl
|
|